poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Narzeka na hejt, a sam... hejtuje

Trzeba kompletnie nie mieć wstydu, żeby pod sądem narzekać na hejt samemu hejtując. Grupka kilkunastu osób z totalnej opozycji znów zebrała się na wspólnym narzekaniu pod gmachem przy ul. Popiełuszki w Stalowej Woli. Tym razem tematem przewodnim był wałkowany w TVN i Gazecie Wyborczej temat zorganizowanego hejtu wymierzonego w sędziów. Oczywiście w tych niezawisłych i niezależnych przedstawicieli palestry, nie tych posłusznych władzy PiS kundlelków od Ziobry. Wśród narzekaczy był jednak ten, któremu kilka felietonów wcześniej udowodniłem, że hejtuje. Tak! Na hejt narzekał sam radny Dariusz Przytuła. To, że on sam obraża w Internecie, jakoś mu nie przeszkadza. Jemu widocznie wolno. O wyczynach Pana Radnego przeczytać można TUTAJ
Oczywiście po publikacji felietonu zbastował na jakiś czas lub mocno ograniczył oficjalne wpisy krytykujące, ale minął jakiś czas i znowu radny nadaje. Oto bowiem 5 sierpnia ukazał się wpis na profilu facebookowym „Dariusz Przytuła Radny Rady Miejskiej w Stalowej Woli” krytykujący prezydenta za stan bibliotecznej sadzawki. Nie rozstrzygam czy krytyka słuszna czy nie. Moją uwagę przykuł powtarzający się dwukrotnie prześmiewczy zwrot „pŁezydent". Pewnie to przypadek, ale wiecie Państwo, że w przeciągu minionych kilku ostatnich lat na stalowowolskich portalach natknąć się można było na tysiące hejtów pod adresem włodarza miasta, w których to „pŁezydent" się pojawiało. Kto pisał te komentarze? Ja palcem nie wskazuję nikogo.
Pod sądem totalni narzekali na hejt, ale ani słowem nie zająknęli się ile to hejtu napłodzili ich zwolennicy pod artykułami opisującymi ubiegłotygodniową wizytę w Stalowej Woli naczelnika państwa Jarosława Kaczyńskiego. Nie wspomnieli również o hejterskim profilu facebookowym „Stalowi Patrioci to ONR to PiS” czy „Rozliczamy Lucjusza Nadbereżnego z obietnic wyborczych”. Kalumnie z tego ostatniego wyjątkowo chętnie lajkują i udostępniają nasi totalni opozycjoniści, a to, że profil od wielu miesięcy jest tubą propagandową ociekającą kłamstwami i nienawiścią, z rozliczaniem prezydenta niemającą nic wspólnego, to też pewnie nieistotne… Ciekawe, kto te profile prowadzi? Domyślacie się Państwo? :-D
Oczywiście hejt był tylko pretekstem do spotkania pod sądem i przywołania mediów. Bardzo na spotkaniu produkowała się bowiem radna Renata Butryn startująca do Sejmu. Wybory za 7 tygodni, trzeba się publicznie pokazać. Najlepsze jest to, że pracownicy stalowowolskiego Pałacu Sprawiedliwości: obsługa, sędziowie i prokuratorzy mają gdzieś te spędy niby to w ich obronie. Albo olewają temat, albo wyrażają się z litościwym pobłażaniem, o tym, co wyprawia pod ich pracą tak zwana opozycja.
Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.
Chcesz być na bieżąco z nowymi felietonami? Polub fanpage na Facebooku: https://tiny.pl/t76gw
Jeśli się boisz lub nie chcesz polubić, rozumiem. Wystarczy, że zaczniesz fanpage obserwować ;)

niedziela, 11 sierpnia 2019

Wysadzić to miasto!

Jeśli przyjrzeć się blisko 10-miesięcznym działaniom stalowowolskiej opozycji totalnej w Radzie Miasta, to można dojść do wniosku, że muszą wysadzić miasto, żeby wysadzić z prezydenckiego fotela Lucjusza Nadbereżnego. Pewnie sami do takich wniosków nie doszli, ale postronny obserwator takie spostrzeżenia mieć już musi.
Wysadzenie miasta może odbyć się poprzez rozłożenie na łopatki dwóch miejskich spółek: Miejskiego Zakładu Budynków no i Miejskiego Zakładu Komunalnego. Działania, aby wypieprzyć w powietrze obydwa podmioty już są prowadzone, albo są na to zakusy. Mniej lub bardziej świadome.
Oto bowiem Komisja Rewizyjna wciąż upiera się, żeby udostępnić jej dokumenty, które złożyli mieszkańcy w programie mieszkaniowym „Z perspektywą w Stalowej Woli”. Radni chcą widzieć zarobki, zaświadczenia o niepełnosprawności czy stan rodzinny ponad 300 osób ubiegających się o mieszkania. Tylko tak dowiedzą się komu i dlaczego przydzielono lokal mieszkalny w budynkach przy ul. Orzeszkowej, a kto i dlaczego na lokal się nie załapał.  Przyszły kandydat na prezydenta Stalowej Woli Damian Marczak mówił wprawdzie na ostatniej sesji, że interesują rewizorów jedynie procedury, ale procedury przyznawania mieszkań są dostępne bez zaglądania ludziom do portfeli i na konta bankowe. Wściekłość opozycjonistów wzbudziło pismo prezesa MZB Tomasza Guni, który wyjaśnił im dlaczego nie papierów nie pokaże. Oburzenie wywołało tłumaczenie prezydenta, że dostęp do tych wrażliwych danych to złamanie przepisów rozporządzenia RODO, które wprowadziła tak kochana przez totalnych Unia Europejska i narażanie MZB na wielomilionowe kary.
Ciekawe kto kary zapłaci? Ciekawscy rewizorzy z opozycji totalnej czy mieszkańcy? – Niech państwo zwrócą się z tym do prokuratury, to chyba będzie organ który może przeglądać takie dane, bo mieszkańcy na wgląd do danych się nie zgodzili – radził ciekawskim prezydent. Efekt? Szefowa opozycji radna Renata Butryn obraziła się i stwierdziła, że jak nie ma się do niej zaufania, to ona się wypisuje z… komisji mieszkaniowej. Tam podobne dane właśnie przegląda. Tyle że z tą różnicą, że mieszkańcy podpisali stosowne zgody. O tym już zapomniała rana powiedzieć, przy okazji swojego kolejnego publicznego focha. Tylko jak można mieć do opozycji zaufanie po tym, jak radna Paulina Miśko ujawniła, że rewizor Andrzej Szymonik cykał fotki dokumentów komórką podczas skanowania przez komisję MOSiR-u? Czy to prawda nie wiem, ale chyba nie rzuca się publicznie na sesji takich oskarżeń.Niech się Pani Butryn zastanowi nad tym…
Płacenie wielomilionowej kary może kompletnie rozłożyć na łopatki MZB, podobnie jak generowanie milionowych kosztów w Miejskim Zakładzie Komunalnym gdyby wprowadzić w Stalowej Woli program „złota rączka”. Emeryci mogliby zamawiać za friko usługi montażowo – reparacyjne jeśli wartość usługi wynosiłaby mniej niż 100 złotych i za materiały też w podobnej kwocie. Na ten cudowny socjalistyczny pomysł wpadł radny Dariusz Przytuła (czy on czyta Marksa do poduszki?) Nie pokazał skąd na to brać kasę, ale twierdzi, że wie skąd. Ja też wiem. Zapłaci za to stalowowolski podatnik, poprzez generowanie strat w MZK. Mało tego, przy okazji zniszczymy kawałek branży remontowo – budowlanej, bo odbierzemy im robotę, a gratisowe usługi wpłyną na zmniejszenie cen świadczonych przez płatnych fachowców, co oczywiście odczują ich rodziny. Nie mówiąc już ile kombinatorstwa będzie i pożyczania „babć” i „dziadków”, byle tylko nie płacić za drobną naprawę. Ktoś będzie także musiał zatrudnić i opłacić „darmowych fachowców”, bo przecież ci którzy obecnie pracują w MZK nie leżą i nie czekają na zlecenia, ale mają co robić. Nie wiem czy radny Darek policzył ile to „darmowe” będzie kosztować? Według mnie rozłoży to kompletnie na łopatki MZK i może doprowadzić do upadku całej spółki. A jak to nastąpi, to stanąć mogą miejskie autobusy, nie będzie komu odbierać śmieci, a z kranów nie poleci nam woda… A kto będzie winny? Nadbereżny oczywiście! Ludźmi, zawalonymi śmieciami, bez dostępu do wody łatwo będzie wtedy sterować i zmusić do zmiany władzy… To oczywiście na dzisiaj political fiction, ale czy naprawdę nierealne? Dlaczego takiego pomysłu w Rzeszowie nie wprowadził tak chwalony przez radnego Przytułę prezydent Ferenc? Przecież Rzeszów to stolica innowacji, to miasto bogatsze o wiele od Stalowej Woli. Dziwne że ich na „złotą rączkę” nie stać, a nas musi być stać. A jak się programu nie wprowadzi, to zawsze będzie można drzeć się przed kamerami i w Internecie, jaki to ten aborygen zły, bo ludzi nie lubi i nie chce im ulżyć. No i że na coś innego pieniądze są, a na „złotą rączkę” hajsu nie ma. Prawda Panie Darku?
P.S. Panu Guni, kiedy będzie płodził kolejne pismo do Komisji Rewizyjnej polecam robić to w pozycji klęcznej, z pochyloną głową i czcią nabożną. W przeciwnym razie głowa pańska (czytaj: prezesura) może zostać dekapitowana.

Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.
Chcesz być na bieżąco z nowymi felietonami? Polub fanpage na Facebooku: https://tiny.pl/t76gw
Jeśli się boisz lub nie chcesz polubić, rozumiem. Wystarczy, że zaczniesz fanpage obserwować ;)


poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Trochę dupowato...

Oj, nie dzieje się dobrze wśród osób związanych ze Stalowowolskim Porozumieniem Samorządowym. Więcej: stalowowolska opozycja wzięła się za łby. A konkretnie panowie Marczak i Szlęzak, a także syn byłej posłanki Butryn. Poszło o Powstanie Warszawskie, LGBT i historię. Konkretnie o post, który 1 sierpnia wstawił przyszły kandydat na prezydenta Stalowej Woli z ramienia opozycji Damian Marczak. Na czarnym tle białe logo Polski Walczącej i pod spodem napis „PRZECIW FASZYZMOWI”. Tak właśnie „wspominała” powstanie część totalnych opozycjonistów w Polsce, także i nasz samorządowiec. Za ten post zrugał Marczaka eksprezydent Andrzej Szlęzak. - Gwoli ścisłości powstanie miało również wydźwięk antysowiecki, więc dla uszanowania prawdy należy dopisać przeciw komunizmowi. A już całkowicie prawdziwie byłoby przeciw nazizmowi i komunizmowi. Zatem jak się chce dowalić współczesnemu przeciwnikowi za pomocą historii, to lepiej tę historię znać i rozumieć. Inaczej wychodzi, jak tu – trochę dupowato – stwierdził bez ogródek Szlęzak. Wcześniej panowie zorganizowali bez wiedzy byłej poseł Butryn aż 3 konferencje prasowe posługując się nazwą Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego, mieli sztamę, czyżby teraz zaczęło się między Panami coś psuć? 
–  Bo ja przeciwstawiam się wszystkim totalitaryzmom! – próbował bronić się Marczak.
– Dzisiaj faszystami nazywa się tych, którzy mają coś przeciw LGBT – stwierdził Andrzej Szlęzak.
I tu nie wytrzymał syn byłej posłanki Butryn, który swoim komentarzem dolał oliwy do ognia. – Dzisiaj tak nazywa się tych co mają coś przeciwko LGBT, a wczoraj tych co mieli przeciwko Żydom i innym nacjom, uznanym za wrogie. Koniec kropka. A każdy kto wspiera/usprawiedliwia takie działania, jest również odpowiedzialny i zasługuje na takie samo traktowanie jak faszysta maszerujący i epatujący swoimi rojeniami – wypalił kiedyś wstawiający komentarze jako „SynalekButryn”. 
Szlęzak się wściekł. Pojechał po młokosach bez litości.  Najpierw odpisał młodemu Butrynowi: – W pańskim sposobie myślenia, to się wszystko zgadza. Jest proste jak konstrukcja cepa. W Pana przypadku dosłownie. Sposób myślenia, który Pan zaprezentował, to taki cep. Dzierżak trzyma w rękach ktoś, gdzieś tam, a bijak jako LGBT wali gdzie popadnie. To całe LGBT jest tak samo nietolerancyjne, zakłamane jak to z czym niby walczy. Dodatkowo obrzydliwie obsceniczne, co widać na tych paradach. Czekam kiedy mnie Pan potraktuje, jak faszystę. Kiedy oberwę tym bijakiem. Widzę, że przebiera pan nogami, żeby dowalić. Oczywiście to wszystko w imię tolerancji i tym podobnego fałszywego bełkotu. Ci hajlujacy i wy spod znaku LGBT jesteście siebie warci.
Po chwili swoje usłyszał Marczak: –  To całe LGBT jest ideologia totalitarną. Na zachodzie już to widać. Postulują tolerancję itd. dopóki nie maja przewagi. Potem zaczyna się narzucanie "swojego". To jest metoda skutecznie stosowana przez islamistów. 
Jak by tego było mało Szlęzak poradził Marczakowi, żeby ten założył partię, która będzie przeciwko… spopielaniu zwłok! -  Zwracam Koledze uwagę, że jego definicja tych "kochających inaczej" znakomicie mieści w sobie pedofilów, zoofilów i chyba nekrofilów. O ile wiem, na Zachodzie pedofile coraz skuteczniej dobijają się swoich praw. Jest w tym jeden wyjątek - kler katolicki. Tych oczywiście należy je... Postuluje, żeby Kolega wyprzedził czas i założył partie, która będzie przeciwko spopielaniu zwłok. To przecież pozbawianie obiektu miłości jednej z prześladowanych mniejszości seksualnych. Toż to faszyzm! Ten projekt ma wielka przyszłość i w porównaniu do niego LGBT to zacofańcy. Trzeba jednak uważać, ponieważ jest w tym haczyk. Przeciwko spopielaniu zwłok jest tez część kleru katolickiego. Ponoć z jakichś powodów doktrynalnych. Nie należy raczej temu dawać wiary. Pewnie oni to ukryci nekrofile, czyli jakoś tam bratnie dusze. Sądzę, że da się dogadać. Do dzieła! – szydził Szlęzak.
Musiały minąć długie godziny nim panowie Marczak i Butryn pozbierali szczęki z podłogi po tym łomocie. Ten drugi wrzucił eleborat o LGBT. Szlęzak odparował w swoim stylu: – Z przykrością, bo z nudą, informuję Pana, że wszelkie mniejszości seksualne są najbardziej totalitarne, nietolerancyjne, o ile zdobędą realny wpływ na władzę. Nuda polega na tym, że albo Pan nie rozumie, albo świadomie zakłamuje stan faktyczny.
Wątek nie został zakończony, ale na czas kiedy piszę ten felietonik miecz Damoklesa (czy jak to określił były prezydent „bijak”) jaki zawisł nad Szlęzakiem w postaci określenia go faszystą przez rozmiłowanego w ruchach LGBT młodego Butryna, nie spadł. Czy byłego prezydenta, a ideowo określającego się jako endek rozsierdziły niedawne marsze LGBT, że zaorał  bez litości młodych opozycjonistów? Jak rozumieć jego stwierdzenie, że syn byłej posłanki przebiera nogami, żeby mu dowalić tym „faszystą”. Czy chodzi o to, że Szlęzak nie wystartował z list PO do Sejmu, a Renata Butryn ma szansę na wysokie 4. miejsce na tej liście i między innymi to jest kością niezgody? Przecież Szlęzak, obecnie radny Sejmiku Wojewódzkiego ma dobre notowania u szefa podkarpackich struktur PO, Zdzisława Gawlika. Idę o zakład, że gdyby okazało się, że syn posłanki poważył się go nazwać per „faszysta” nie skończyłoby się to tylko sądem, ale i telefonem do posła Gawlika. A ten już by wiedział czy Renata Butryn jest na sejmowej liście startowej 4. czy może tylko 9… Tłumacząc wprost: czy ma spore szanse na poselski mandat i comiesięczne uposażenie w wysokości kilkunastu tysięcy złotych przez 4 lata, czy na czas wyborów będzie tylko statystką, bez szans na sejmowe apanaże i jeszcze włoży w kampanię parę tysięcy złotych. Na miejscu pewnego dżentelmena, ugryzłbym się zawczasu w język. Bo pewien wymarzony powrót do sejmowych ław wyjdzie trochę dupowato...
Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.
Chcesz być na bieżąco z nowymi felietonami? Polub fanpage na Facebooku: https://tiny.pl/t76gw
Jeśli się boisz lub nie chcesz polubić, rozumiem. Wystarczy, że zaczniesz fanpage obserwować ;)