środa, 5 grudnia 2018

Energetyczni muszkieterowie

Mózg staje w poprzek po konferencji tercetu Szlęzak, Szymonik, Marczak, na której panowie lamentują nad podwyżkami cen energii i wyciąganiem kasy na prąd z portfeli mieszkańców Stalowej Woli.
Andrzej Szlęzak, były prezydent miasta nad Sanem, a obecnie radny wojewódzki, jak zwykle straszy: - Po rozmowach z przedsiębiorcami mam swoje spostrzeżenia, że te podwyżki ceny prądu mogą kosztować Stalową Wolę od 200 do 300 miejsc pracy. Nie jest to wiedza kompletna, nie mam pełnej wiedzy jak te skutki będą wyglądały we wszystkich firmach. Nie wiem czy te podwyżki cen energii spowodują bankructwo jakiś firm, tego nie należy wykluczyć – palnął na konferencji. W tej krótkiej wypowiedzi  mamy „nie wiem”, „nie mam pełnej wiedzy” oraz „nie jest to wiedza kompletna”. No jak się już straszy, to należy coś wiedzieć. Zwłaszcza, że skutki podwyżek dało się by zmniejszyć, gdyby przez 12 lat pan prezydent Szlęzak budował farmy fotowoltaiczne, wiatrowe oraz zakładał do miejskich lamp oświetlenie LED. Tych inwestycji nie sposób w Stalowej Woli się doszukać, no ale „bronić” jak dzielny muszkieter mieszkańców miasta przed podwyżkami prądu, strasząc ich zwolnieniami, zawsze można.
Zdumiewa mnie troska o portfele mieszkańców Stalowej Woli w wykonaniu Andrzeja Szymonika, miejskiego radnego, niedoszłego prezydenta, który odniósł się do słów obecnego prezydenta, jakie padły na sesji: - Pan prezydent próbował uspokajać mówiąc, że umowy mamy podpisane do listopada 2019 r., w związku z czym problem nie istnieje. To jest według mnie bardzo infantylne tłumaczenie. Być może za 12 miesięcy zderzymy się z taką sytuacją, że energia elektryczna będzie jeszcze droższa niż jest dzisiaj. To tłumaczenie nas nie przekonuje, tym bardziej, że nie wiemy, jaka jest sytuacja w spółkach miejskich – objaśniał na konferencji radny Szymonik. Tok rozumowania jest taki: powinniśmy zacząć szybciej płacić więcej, bo potem podwyżka będzie szokiem. Tak panie Szymonik, już lecę płacić więcej, bo pan tak chce.
Troska pana Szymonika jest tym bardziej zdumiewająca, że w lutym 2012 roku, jako prezes PEC, kiedy został zapytany o ceny ciepła dla mieszkańców Stalowej Woli, i kiedy ludzie czekali na jego wyjaśnienia, w obecności kamer stwierdził, że to „gówno prawda”. Cóż za empatia, niemal jak dzisiaj!
Z kolei radny Damian Marczak ubolewał nad tym, że w budżecie miasta na 2019 rok znalazło się tylko 400 tys. zł na wymianę oświetlenia na ledowe. No panie Damianie, zawsze to może być i 400 milionów, wystarczy przegłosować stosowną uchwałę. Teraz pan może! A nie tylko narzekanie i hejt na sytuację finansową miasta. Znalazł się pan po drugiej stronie barykady i czas na ubolewania oraz publikowanie infografik na fejsiku się zakończył. Trzeba mieć jaja i działać!

Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz