czwartek, 27 czerwca 2019

Samozaoranie byłej posłanki


125 stron raportu o stanie miasta to zdecydowanie za mało, żeby zadowolić stalowowolską opozycję totalną. Radny Damian Marczak, przyszły kandydat na prezydenta Stalowej Woli, zabawiał się na ostatniej sesji w wyliczanie czego w raporcie nie ma. Gdyby uwzględnić żale jego oraz radnej Renaty Butryn, to za rok taki raport będzie liczył 1000 może i 2000 stron. Ciekawe czy wtedy uda się dogodzić totalnej takim grubaśnym tomiskiem? Wątpię. Wątpię też żeby czytał to sam radny Marczak. Tak w ogóle to dziwne, że przebrnął przez lekturę 125 stron, bo kilka tygodni temu nie przeczytał diagnozy z MOPS-u. No ale przebrnął przez raport chyba „po łebkach”, a na pewno uporał się z tym w mniej niż 80 minut. – Jestem pełen podziwu dla pana prezydenta gdyż mówił o tym raporcie zdecydowanie dłużej niż go czytałem – stwierdził z rozbrajającą szczerością. Dziękował też wszystkim, którzy przyczynili się do zrealizowania rekordowo dużego budżetu miasta. Brawo! Tak się zdobywa poparcie wśród przyszłych wyborców. Znakomite expose panie kandydacie! Oczywiście radny odczytał także bite trzy strony: żale i jęki nad tym co powinno być jeszcze w raporcie i z czym się nie zgadza, ale że chwalił Nadbereżnego to cud. Cud nad Sanem!
W zupełnie innej tonacji wypowiadała się inna liderka totalnych, radna Renata Butryn. Zaczęło się od tego, że aby całkowicie skupić uwagę na sobie… zażądała przerwy! 7 minut dokładnie. Przerwę zarządzono, bo czego nie robi się dla byłej posłanki! A jak już było po przerwie, to się zaczęła jazda: - Wotum zaufania nie jest prostym przeciwstawieniem wotum nieufności! – zachwycała meandrami logiki szefowa opozycji stalowowolskiej. Radna wolałaby też, aby dokumentu nie sporządzali urzędnicy, lecz firma zewnętrzna, co oznaczałoby koszt, lekko licząc 30 tysięcy złotych. Była polonistka wzburzyła się, że w raporcie nie ma ani słowa o tym ilu interesantów w 2018 roku przyjął na dyżurach prezydent i jak załatwił poruszane z mieszkańcami sprawy. – Nie potrafimy określić na podstawie raportu jaki był kierunek promocji miasta – huczała zagniewana. Tak ciężko było jej na TYTUŁOWEJ stronie raportu odnaleźć frazę „miasto z przemysłowym DNA”, które od kilkudziesięciu miesięcy jest wszędzie promowane. To już jest samozaoranie.
Prezydent, zdaniem internautów, zniszczył argumentami byłą posłankę. – Jeżeli patrzy pani z niedowierzaniem, że coś Stalowej Woli nie zostało jeszcze zrobione przy równoczesnym  apelowaniu o ograniczanie wydatków, to przypomnę, że to pani środowisko przez 8 lat nie tak niedawno kierowało miastem – stwierdził prezydent. – Pani pyta ile ja odbyłem spotkań z mieszkańcami? Mam podać tych mieszkańców zapisanych przez sekretariat? Czy wszystkich tych, którzy przychodzą każdego dnia i są przyjmowani poza zapisaniem? Czy tych z którymi rozmawiam idąc do sklepu czy z dziećmi na ulicy, wieczorem, w południe? Mam opisywać swego rodzaju „spowiedzi” ludzi, którzy mają problemy rodzinne i z tym przychodzą? – zmasakrował prezydent byłą posłankę, która najwyraźniej przeholowała z wymaganiami. Chciała na przykład, aby zrobiono zestawienie ile w tym roku było już zmian w budżecie miasta, a ile w 2018.
Prezydent radną dobił, kiedy zapowiedział, że jeśli ta chce, to on może wykonać zestawienie ile pieniędzy wpłynęło z rządu do Stalowej Woli, kiedy Renata Butryn była posłanką. Milczenie było wymowne i starczyło za odpowiedź.

Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.

Chcesz być na bieżąco z nowymi felietonami? Polub fanpage na Facebooku: https://tiny.pl/t76gw
Jeśli się boisz lub nie chcesz polubić, rozumiem. Wystarczy, że zaczniesz fanpage obserwować ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz