niedziela, 1 grudnia 2019

W złośliwym zwierciadle

Ponad 75 tysięcy złotych kosztowało już stalowowolskiego podatnika „posiadanie” 7 radnych opozycji totalnej. Minął niedawno rok funkcjonowania nowej rady. Jak przez ten czas sprawowała się nasza opozycja i pozostali radni? Przyglądałam się im od początku kadencji, teraz pora na małe resume.
Jerzy Augustyn z tego ponad 75-tysięcznego tortu wyrąbał jako wiceszef rady najwięcej. Siedzi za prezydialnym stołem, czasem coś powie. No i to w zasadzie tyle, co można powiedzieć o nim, jeśli ktoś ogląda sesje. Po prostu jest.
Brzeziński Leszek często zabiera głos na sesjach, ale nic z tego wynika. Wiecznie niezadowolony, jak coś mówi, to narzeka i marudzi. Parafrazując, jeszcze się chyba taki nie narodził, co by Brzezińskiemu dogodził. Ciekawe czy przez następne 4 lata coś w tym względzie się zmieni. Ja wątpię.
Renata Butryn również wiecznie niezadowolna, ale to zupełnie inna liga niż wcześniej wymieniony. Myśli, że przez to, że dwie kadencje spędziła w Sejmie wszyscy będą się jej kłaniać w pas. Kłaniać się nikt nie zamierza, „mądrych” rad też nikt nie słucha, stąd ustawiczne fochy i dąsy byłej posłanki. Oj, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.
Joanna Grobel – Proszowska, również była posłanka, ale nie z głową w oparach absurdu, jak koleżanka Butryn. Myślałam, że bardziej będzie rozstawiać radnych, ale chyba już jej się nie chce. Tą rolę przejęła pani Butrym z fatalnym dla opozycji skutkiem.
Damian Marczak zawsze w gajerze, stara się być aktywny, ale poza próbami wbijania szpil, to jakoś nie za bardzo idzie mu promocja własnej osoby na rolę przyszłego kandydata opozycji na prezydenta. Raz wytknięto mu nieprzygotowanie do sesji, zorganizował przez rok 3 konferencje z kolegami Szymonikiem i Szlęzakiem i… to cała widoczna działalność radnego. Słabiutko.
Dariusz Przytuła to najbarwniejsza postać wśród totalnych. Nie można o nim napisać, że się nie stara i że mu się nie chce. A to kijki i nordic walking seniorom kupi i zorganizuje, a to „walczy w obronie przyrody”, a to jastrzębia rannego uratuje i cyknie sobie fotkę z fajną blondyną w mundurze na fejsa (lansik, wiadomo). Coś robi. Szkoda tylko, że dał się złapać na hejcie w Internecie. Powinien zdecydowanie więcej czasu spędzać w Stalowej Woli, niż przed klawiaturą. No i brawo za ostatnią decyzję w sprawie cen za odpady, wyłamał się.
Andrzej Szymonik to chyba moje największe rozczarowanie ze wszystkich opozycjonistów. Kandydat na prezydenta, może i dostał cięgi 27-73, ale do cholery mógłby coś więcej na sesjach robić. Czasami można dojrzeć, że bawi się pod pulpitem komórką. Chyba nie o to chodziło. Wskazana wizyta u barbera, bo image ostatni, taki średni bym rzekła.
Zaborowski Franciszek, jak coś powie to już powie. Kosi niektórych równo z trawą, choć z kulturą. Nie boi się prezydenta Nadbereżnego i własnego cienia. Ma własne zdanie, rozsądny totalny opozycjonista. Aha… przecież on z PiS. Ups, wybaczcie! ;-)
Felieton – specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski, utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora.
Chcesz być na bieżąco z nowymi felietonami? Polub fanpage na Facebooku: https://tiny.pl/t76gw
Jeśli się boisz lub nie chcesz polubić, rozumiem. Wystarczy, że zaczniesz fanpage obserwować ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz